Meta bez spersonalizowanych reklam? – Decyzja EROD – Listopad 2023
Wersja audio:
Spis treści
Meta zmuszona do zaprzestania spersonalizowanych reklam w UE, ale wprowadza abonament
Europejska Rada Ochrony Danych (EROD) nakazała Meta Platforms (Facebook, Instagram) zaprzestanie wyświetlania spersonalizowanych reklam w UE. Meta reaguje, oferując płatną subskrypcję, aby ominąć te ograniczenia.
- EROD zakazała Meta używania danych do personalizacji reklam w UE.
- Meta wprowadza płatną subskrypcję, umożliwiającą uniknięcie reklam.
- Cena subskrypcji na Instagramie to 57 zł, wyższa niż w innych serwisach.
- Nowe przepisy mogą okazać się nieskuteczne, gdyż użytkownicy wciąż mogą wyrazić zgodę na przetwarzanie danych.
Nowe zakazy dla Meta w UE
Koniec ze spersonalizowanymi reklamami na Facebooku i Instagramie (wreszcie)? Tak by wynikało z decyzji Europejskiej Rady Ochrony Danych (EROD). Jest w tym jednak pewien szkopuł, który wynegocjował sobie technologiczny gigant.
EROD ogłosiło 1 listopada decyzję wg której Meta ma zaprzestać wyświetlania reklam opartych na wynikach śledzenia użytkowników logujących się do serwisów korporacji z terenu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Zdaniem Rady zabraniają tego unijne przepisy dotyczące ochrony prawa do prywatności. Działania EROD wynikają wg przewodniczącej instytucji Anu Talus z faktu, że Meta nie wywiązała się z obowiązku sprostania zeszłorocznym wymaganiom prawnym.
Inna opinia na ten temat z kierownictwa instytucji: „Niewłaściwe przetwarzanie danych osobowych milionów ludzi na Facebooku jest dla tej firmy modelem biznesowym” – jak ocenił Aleid Wolfsen, szef holenderskiego urzędu ochrony danych osobowych i wiceprzewodniczący EROD. Zdaniem Wolfsena decyzja europejskiego regulatora spowoduje, iż prywatność użytkowników platform koncernu Meta będzie teraz lepiej chroniona.
Wykonawcą „pilnie wiążącej” decyzji EROD ma być irlandzki organ ochrony danych. Wynika to z faktu, że europejską siedzibą Meta jest Dublin (spółka wybrała ten kraj ze względów podatkowych — w ten sposób oszczędza, obchodząc wyższe opodatkowanie poszczególnych krajów wspólnoty, co jest kolejną kontrowersją w jej działaniach).
Irlandzki urząd ma w ciągu dwóch tygodni podjąć „ostateczne środki”, nakładając zakaz przetwarzania danych osobowych w celu publikowania spersonalizowanych behawioralnie reklam.
Nowe regulacje miały szansę być ciosem dla korporacji, która zarabia głównie na spersonalizowanych reklamach. 90 proc. swoich przychodów Meta Platforms osiąga z reklam na Facebooku i Instagramie. W minionym kwartale przychody reklamowe koncernu zwiększyły się rok do roku z 27,24 do 33,64 mld dolarów.
Chcesz nie mieć reklam na Facebooku i Instagramie? Kup abonament
Jeśli logowaliście się w ostatnim czasie np. do Instagrama, zobaczyliście komunikat o możliwości wykupienia subskrypcji, która zwolni nas z obowiązku oglądania reklam. To właśnie ten haczyk, pozwalający Meta na obejście nowych prawnych regulacji. Zresztą nie jest to jakieś specjalne „oszustwo”, na które EROD mógłby zareagować, gdyż sam urząd zasugerował Mecie podobne rozwiązanie.
Rzecz w tym, że cena abonamentu na wspomnianym Instagramie to aż 57 zł. To znacznie więcej niż podobne usuwające reklamy abonamenty na YouTube czy w Spotify. Tam przy tym otrzymujemy pełnię wolności od reklam, podczas gdy Instagram nadal będzie nam wyświetlał sugerowane posty na podstawie naszych zainteresowanych. A każdy, kto regularnie korzysta z serwisu, wie, że ich ilość w ostatnim czasie prawie się podwoiła, co bardzo przeszkadza w przeglądaniu feeda (stanowią nawet 40% wyświetlanych postów). A tego spamu za nawet 60 zł nie wyłączymy.
Dlaczego zatem Meta wywiązuje się w ten sposób z unijnych przepisów? Jeśli nie wybierzemy abonamentu, musimy wyrazić zgodę na przetwarzanie naszych danych. W świetle prawa zatem wszystko będzie w porządku. Spersonalizowane reklamy będą się wyświetlały na nasze własne życzenie.
Dlaczego cena jest tak wygórowana? Jak pisze Bolesław Breczko w Gazecie Wyborczej „Facebookowi prawdopodobnie nie zależy na tym, aby jak najwięcej osób przeszło na płatną wersję, a celem wysokiej ceny jest odstraszenie i wyrażenie zgody na zbieranie danych behawioralnych przez użytkownika”.
W taki to sposób jak wyświetlały nam się spersonalizowane reklamy, tak nadal będą, a nowe przepisy okażą się całkowicie bezzębne. Zyski Meta nie spadną, a my nadal nie uciekniemy przed kodami śledzącymi. Chyba że zapłacimy 10 zł więcej niż za abonament Netflixa…